NA DOBRANOC: GARŚĆ NOWYCH GRAFIK PROMOCYJNYCH FINAŁOWEGO EPIZODU TRYLOGII “HOBBIT”
Niezwykłej urody, warto nadmienić.
Ja zaś, jak to ostatnimi czasy mam w zwyczaju, pozwolę sobie posypać głowę popiołem - w akcie godnej najwyższego uznania (lub godnej pożałowania - dobrze mieć możliwość wyboru) samokrytyki. Po raz kolejny, mimo szczerych chęci, nie udało mi się powrócić do dawnej regularności i częstotliwości publikowania wpisów, ale jak to mawiają “nadzieja umiera ostatnia”.
Tymczasem w sieci pojawiły się ostatnimi czasy m.in. równie urokliwe plakaty promujące “Bitwę Pięciu Armii”, koncentrujące się na kluczowych dla opowieści bohaterach… A także nowe informacje na temat filmowych planów Marvela (Kapitan Ameryka stanie w szranki z Iron Manem!), nowinki z obozu DC oraz tak duża liczba przecieków dotyczących kolejnych epizodów STAR WARS, że doprawdy trudno byłoby mi zdecydować, od którego z nich zacząć…
Ale też zgaduję, że wszystkie te informacje są Wam doskonale znane. Nic tam, miejmy nadzieję, że w najbliższej przyszłości dzielenie się informacjami ze świata WIELKIEGO kina i przemyśleniami na ich temat przychodzić będzie mi z większą łatwością.
BOHATEROWIE “BITWY PIĘCIU ARMII” (“BATTLE OF THE FIVE ARMIES”) NA NOWYCH PLAKATACH
Planowałem co prawda uraczyć Was, drodzy Czytelnicy*, przydługim i ckliwym wpisem traktującym o tym, jak to ciężko było mi w ostatnich miesiącach wykrzesać z siebie odrobinę motywacji (lub, nazwijmy rzecz po imieniu, wspomóc wolę w zatriumfowaniu nad lenistwem**) i powrócić do aktywnego, blockbusterowego blogowania, ale… Ale bądźmy ze sobą szczerzy - najlepiej jest chyba przestać szukać wymówek i zwyczajnie wziąć się za robotę.
A zatem, bez zbędnych wstępów - Sir Ian McKellen oraz Martin Freeman, jako - odpowiednio - Gandalf Szary oraz Bilbo Baggins spoglądają dziś na nas z nowych plakatów promujących finałowy epizod filmowej trylogii “Hobbit”, czyli “Bitwę Pięciu Armii” (“Battle of the Five Armies”).
*Dość mocno powiedziane, zważywszy na to, że nie dawałem znaków życia od dobrych kilku miesięcy, a każdy szanujący swój czas użytkonikow Tumblera prawdopodobnie skierował swój wzrok ku innym blogom. Ale, jak wspominałem wielokrotnie, czasem warto jest coś robić, choćby wyłącznie dla własnej satysfakcji. Pisanie w tę zasadę wydaje się wpisywać całkiem nieźle. **Chyba naprawdę wypadłem z formy, bo - nie po raz pierwszy, warto nadmienić, ale tym razem naprawdę wybitnie - mam poczucie, że popełniłem najwyższego sortu grafomanię… “Popełnic grafomanię”?! Tak, zdecydowanie warto byłoby skorzystać z przyśpieszonego kursu języka polskiego i jego zastosowania w teorii i praktyce…
Z ŻYCZENIAMI DOBREJ NOCY (ODLICZAJĄC PRZY TYM GODZINY DZIELĄCE NAS OD DEBIUTU PIERWSZEGO TEASERA) - PLAKAT “HOBBIT: THE BATTLE OF THE FIVE ARMIES” (“HOBBIT: BITWA PIĘCIU ARMII”)
“HOBBIT: THE BATTLE OF THE FIVE ARMIES” (“HOBBIT: BITWA PIĘCIU ARMII”) NA DWÓCH NOWYCH ZDJĘCIACH
Przygotowania do uroczystej i mającej odbyć się z odpowiednim namaszczeniem premiery pierwszego teaera ostatniej części filmowej trylogii Petera Jacksona trwają - miejmy nadzieję.
I jeśli nie wydarzy się jakaś trudna do przewidzenia katastrofa, spowodowana czynnikiem ludzkim (bądź też od takowego zupełnie niezależna) Bitwa Pięciu Armii" winna objawić nam się w ruchomym obrazie oraz dźwięku zaklętym w niemal dwuminutowym wideo w czasie trwania tegorocznej edycji San Diego Comic Con.
Co znaczy: lada dzień.
Niechaj więc te ostatnie godziny przed “teaserowym” powrotem do tolkienowsko-jacksonowskiego Śródziemia umilą nam dwie nowe fotki pochodzące, a jakże, z “Bitwy Pięciu Armii” właśnie.