#with fire and sword

LIVE

Bohaterowie Sienkiewicza.

Jacek Taczewski (“Na polu chwały”) kontra Jurij Bohun (“Ogniem i mieczem”).

Jacek: 

“A on przecie poniósłby nie tylko taką ranę jak Cyprianowicz, ale z radością wytoczyłby wszystką krew, żeby choć raz w życiu przemówiła do niego takim głosem i spojrzała na niego takimi oczyma. Więc obok bólu chwycił go zarazem i żal niezmierny, bijący potokiem łez do oczu, które jeśli się z nich nie wydostaną i po policzkach nie spłyną, to zaleją serce i napełnią całe jestestwo człowiecze. Takie wypełnienie piersi łzami czuł teraz Jacek, a na dobitkę nigdy nie wydała mu się panna Sienińska tak bez żadnej miary piękna jak teraz, z pobladłą twarzyczką i z koroną płowych włosów rozpierzchłych nieco ze wzruszenia.,,Anielska ci ona – wołał w nim ten żal —ale nie dla cię! cudna, ale ją inny weźmie!” I chciał jej do nóg padać, i u jej stóp wyznać całą mękę i miłość, a jednocześnie czuł, że zwłaszcza po tym, co zaszło, czynić tego nie należy i że jeśli się sam nie opamięta i nie potłumi w sobie dusznej rozterki, to jej powie co innego, niż chce, i pogrąży się w jej oczach do ostatka." 

Bohun: 

"patrzył na swoją kniaziównę, która już podniosła się z łoża, ale zasunąwszy się w drugi kąt izby odmawiała cicho różaniec nie zwracając żadnej uwagi na watażkę, tak jakby go wcale w świetlicy nie było. On, przeciwnie, śledził spod ściany oczyma każdy jej ruch, łowił uszami każde westchnienie - i sam nie wiedział, co ze sobą zrobić. Co chwila otwierał usta, by rozpocząć rozmowę, i słowa nie chciały mu wychodzić z gardła. Onieśmielała go twarz blada, milcząca; ż wyrazem pewnej surowości w brwiach i ustach.(…) Teraz ani spojrzała.(…) A teraz siedzi przed nim pani dumna, chmurna, milcząca, niemiłosierna. (…) a ona żeby choć spojrzała! Atamanowi i gorzko, i gniewno, i tęskno, i głupio. Chciałby się pożegnać czule, a boi się tego pożegnania, że nie będzie takie, jakiego by z duszy pragnął, boi się, że odejdzie z goryczą, z gniewem, z bólem. Ej, żeby to nie była kniaziówna Helena, kniaziówna Helena nożem pchnięta, śmiercią z własnej ręki grożąca, a miła, a miła! im okrutniejsza i dumniejsza, tym milsza. 

Jacek - część druga: 

"cię zapomniano?… Bogdaj tak!… Byłem w Warszawie, byłem na dworze królewskim, jeździłem z chorągwią po kraju, ale cokolwiek mi czynić wypadło i wszędy, gdzie byłem, ani na chwilę nie schodziłaś mi z pamięci i z serca… Szłaś za mną, jako idzie cień za człowiekiem… I nieraz w strapieniu, w boleści, po prostu z umęczeniem wołałem do cię wśród bezsennych nocy: „Zlituj się! pofolguj! daj o sobie zapomnieć!” Aleś ty nie odstępowała nigdy: ni w dzień, ni w nocy, ni w polu, ni pod dachem… Ażem wreszcie zrozumiał, że tylko wtedy mógłbym cię wyrwać z serca, gdybym i samo serce wyrwał z piersi… Tu przerwał, gdyż głos zdławiło mu wzruszenie, ale po chwili mówił dalej:– … Więc potem nieraz mówiłem przy pacierzu: „Daj, Boże, polec, bo sam widzisz, że mi i do niej nie lża, i bez niej nie lża…” I już anim się spodziewał tej łaski, że cię jeszcze w życiu zobaczę… ty jedyna w świecie… ty umiłowana! To rzekłszy pochylił się ku niej i oparł skroń o jej ramię.– Tyś – szeptał – jako ta krew, która daje życie, tyś jak to słońce na niebie… Miłosierdzie boże jest nade mną, że cię jeszcze widzę… umiłowana! umiłowana." 

Bohun - część druga: 

"Co ty mnie uczyniła, ne znaju, ale to znaju, że jeśli ja tobie nieszczęście, to i ty mnie nieszczęście. Żeby ja ciebie nie pokochał, byłby ja wolny jak wiatr w polu i na sercu swobodny, i na duszy swobodny, a sławny jak sam Konasewicz Sahajdaczny. Twoje to liczko mnie nieszczęście, twoje to oczy mnie nieszczęście; ni mnie wola miła, ni sława kozacza.(…) Ot, siedzę tu - i rab, o dobre słowo u ciebie żebrzę i wyżebrać nie mogę - i nie słyszał go nigdy, nawet i wtedy, gdy cię bracia i stryjna za mnie swatali. Oj, żeby ty, dziewczyno, była dla mnie inna, żeby ty była inna, nie stałoby się to, co się stało; nie byłby ja twoich krewnych pobił, nie byłby ja się z buntem i chłopami bratał, ale przez ciebie ja rozum stracił. Ty by mnie, gdzie chciała, zawiodła - ja by ci krew oddał, duszę by oddał.(…) Oj, ciężko, oj, ciężko! żal sercu mojemu. Ni z tobą żyć, ni bez ciebie, ni z dala, ni z bliska - ni na górze, ni na dolinie - hołubko ty moja, serdeńko ty moje." 

Skrzetuski vs. Bohun.

-Widzę znowu. Czekaj! jest i kniaziówna! jest, w wianku rucianym, w białej sukni, nad nią jastrząb.

-To ja.

- Może i ty. Jastrząb… Czy sokół? Jastrząb

theophan-o:

Some charming family photo from the Christmas in Rozłogi, before 1648. Helena claims, that she was the one to take it, but Jurko has a different opinion.

babinicz:

Ogniem i Mieczem (1999)

babinicz:

Rzędzian aka Chaotic Disaster™ || Ogniem i Mieczem(1999)

babinicz:

Michał Żebrowski as Jan Skrzetuski

Ogniem i Mieczem(1999)

babinicz:

Ogniem i Mieczem (1999)

babinicz:

OGNIEM I MIECZEM(1999)

trylogia-po-prostu:

Raz człeku śmierć przeznaczona, a lepsza na polu chwały niż na łożu. Bóg cię prowadź! Bóg cię prowadź, Janie! Jeżeli nie zobaczymy się na tym świecie, to na tamtym, a ja ci serca pewnie dochowam.

theophan-o:

So maybe something new from my very old collection of press cuttings:-)))

theophan-o:

Winter-Hearts-Warming-Collection

@mademoisellemacabre@kraciasta, He has told me today, that he can’t wait for the next part of your Story. So hurry up :-)))

sienkiewiczowna:

edit dla Bohuna, 

bo mogę.

theophan-o:

Bohun, with a rope around his neck, has been brought before the face of Jan…

I adore the Polish Press from the end of the 20th century, I really do:-)

From my old collection of press cuttings/photographs from the Polish Press (1997–1999).

It is a fan account. I don’t benefit from it. Copyright belongs to the Photographer.

loading