#dekadentyzm
Koc
Dzień był chłodny, lekkie opady deszczu,
Więc przykryłam się kocem.
Po kilku godzinach odkrywam się.
Miesiąc później dzień był zimny, mocne opady deszczu,
Przykrywam się dwoma kocami dla pewności.
Przejaśniło się dopiero po kilku dniach.
Dzień mroźny i ulewny przychodził już co tydzień.
Trzy koce to minimum, odkrywanie się nie ma sensu.
Każdy dzień jest zimny.
A może tylko chłodny?
Nie mogę przypomnieć sobie różnicy.
Jaki kolor nieba chowają chmury?
Dokładam kolejny koc.
Nic już nie widzę, nie słyszę, nie czuję.
Nie mogę oddychać.
Smutna prawda o tym świecie
Szybciej znajdziesz kogoś do seksu,
Niż do kochania.
Każdego dnia
Patrzy na mnie codziennie
Rozmawia ze mną
Udaję odpowiedź
Mówi co robić
Wskazuje moje błędy
Poświęca sztuczną uwagę
Choć nie staram się ukrywać
Każdego dnia mnie nie widzi
Wyjście
Człowiek czując się nieswojo w pokoju, może z niego wyjść drzwiami.
Ja czując się nieswojo w życiu, mogę z niego wyjść klifem.
Szukam w górach, lasach, rzekach.
Szukam w ziemi, ogniu, wietrze.
Szukam w domu, w ludziach, w sobie.
I znajduję wszystko,
prócz sensu.
Wiersz powstał na podstawie podanych mi słów w ramach wyzwania. Słowa to: masło, rower, dym
Stoję i czekam, aż woda się zagotuje
Powinnam zająć się czymś innym, by zabić czas
Ale dalej tu stoję
I wpatruję się
Powinnam zebrać ten nóż z podłogi i kromkę, która zawsze ląduje masłem w dół
Dalej tu stoję
Wpatruję się
Powinnam zadzwonić do przyjaciół, umówić się z nimi na jazdę na rowerze
Tu stoję
Się
Powinnam zdjąć z gazu wodę, z której już od godziny ulatuje dym
Stoję
Zaczynasz z miską w rękach.
Z dnia na dzień, z roku na rok, zdobywasz składniki.
Szczypta szczęścia, łyżka smutku.
Uwaga na rozsypującą się pewność siebie.
Z wyczerpanie mieszasz wszystko, by zorientować się, że czegoś brakuje.
Spoglądasz na innych i ich idealne ciasta.
Widzisz jak wspólnie je dźwigają.
Siadasz na środku ogromnie pustej kuchni.
Tęsknisz za czymś czego nigdy nie poznano.
Zastanawiasz się jak to jest wypiec ciasto na cieple drugiej osoby.
Brak mi słów
Brak mi słów
Na opisanie
Jak ciężar psychiczny
Przybija mnie
Jeszcze zanim
Wstanę
Powietrze
Miłość nie wisi w powietrzu.
Nie mogę oddychać.
Alzheimer
Z każdym dniem zapominam trochę więcej
Zapominam jak to jest czuć szczęście
Jak kochać i być kochanym
I czym jest odwaga
Niedługo w pamięci zostanie tylko ich cień
A z czasem i on odejdzie w zapomnienie
Mogłoby się wydawać że to będzie koniec
Ale gdy zapomnę “trochę” zostanie “więcej”
A gdy zapomnę “więcej” zostanie “zapominam”
W końcu zapomnę zapominanie
I moja pamięć nie pozna już niczego
Bo zapomni że jest pamięcią
Krótki opis lenistwa
Mówi mi:
“Nic nie robisz”
A przecież codziennie
Z całych sił walczę
By nie przestać
Oddychać
Idąc przed siebie
Zanim się zorientowałam nie było już światła
A może nigdy go nie było
Czym jest światło?
Przez ten cały czas szłam przed siebie w jego poszukiwaniu
Jestem zmęczona
Chce odpocząć
Staję w miejscu
Po co w ogóle idę?
Światła nie ma
Nie dla mnie
Kładę się na ziemi i zasypiam
Nic nie ma sensu
Doświadczenie
Powtarzanie sobie że wszystko będzie w porządku nie sprawi, że tak będzie.
Wiem to z doświadczenia.
Ucieczka od rzeczywistości daje tylko chwilową ulgę, potem ból się wzmaga.
Wiem to z doświadczenia.
Ciągłego zmęczenia i przybicia nie naprawi się kilkunastogodzinnym snem.
Wiem to z doświadczenia.
Ten ból w klatce piersiowej, ten ból serca to nie uraz, ani choroba.
Wiem to z doświadczenia.
Ciągłe izolowanie i odpychanie innych nie sprawi, że znajdziesz bliskie ci osoby.
Wiem to z doświadczenia.
Doskonale to wszystko wiem,
a jednak powtarzam to w kółku,
i znowu, i jeszcze raz.
Zdając sobie sprawę, że utknęłam w diabelskim młynie.
Młynie, który pokazał mi już wszystko,
młynie, który trzyma mnie na samej górze,
młynie, który ma otwarte drzwi,
ale mam lęk wysokości więc nie skaczę.
I czekam tak, aż ktoś przyjdzie i zabierze mnie stąd,
ale nikt nigdy nie przychodzi.
A wiem to wszystko z doświadczenia.
Nasze czasy
Żyjemy w czasach gdzie ludzie kochają się bez miłości
Zaprzyjaźniają bez troski
Dotykają bez uczuć
Czasach gdzie zaufanie traci znaczenie
Samotność zyskuje
A obojętność rośnie
Każdy jest egoistą
Przejmując się kimś, przejmujemy się sobą
Mówimy o nas, nie słuchając w zamian
Ignorujemy rany innych, obwiniając ich za niezauważenie naszych
Pytamy o pracę, o rodzinę, o mieszkanie
Nie pytamy o uczucia, o spełnienie, o szczęście
Żyjemy w czasach gdzie technologia ułatwia życie
Ale my utrudniamy relacje