#chmury
Tak bardzo chcesz uciekać/
Tylko gdzie jest wyjście ewakuacyjne?/
już nie możesz dłużej czekać/
Nogi same biec chcą/
Głowa rozsadzana od środka/
Nie działasz żadną mocą/
To rozum domaga się sprawiedliwości/
woła o szczęście dla siebie/
Nim zostaną po nas tylko kości/
Chciałoby się czuć szczere kochanie/
bez oszustw i złudnego uczucia/
Takie kochanie niczym latanie/
Latanie pośród chmur/
Ze skrzydłami które same nam wyrosły/
Nie mają w sobie dziur/
nie czuć od nich sztucznosći/
są prawdziwe, namacalne/
Już nie możesz spotkać na drodze trudności/
Ale nagle coś się dzieje/
kto by pomyślał i kto by przypuszczał/
że w chmurach są kamienie/
lecą z każdej strony/
uderzają w nasze głowy/
Jesteś teraz ogłupiony/
Spadasz w dół bez zatrzymania/
Nie ma gałęzi, drzew i ludzi/
nie ma niczego do złapania/
Spadasz, wokół świat wiruje/
Twoje ciało leci w dół/
i zawzięcie koziołkuje/
z hukiem uderzasz w ziemię/
a na ziemi tylko pozostają/
ludzkie wyblakłe cienie/
Teraz po ziemi twardo stąpasz/
nic słabego już nie ruszy/
twej mocnej zahartowanej duszy/