#ucieczka

LIVE

„W ciągu 10 minut pomalowałam się, uczesałam się, ubrałam się, tysiąc razy powiedziałam “kurwa” i dalej już z górki… Starałam się przeżyć kolejne godziny, starając się nie dostać załamania nerwowego, kurwicy albo histerii.”

NN

Już dawno postawiliśmy kropkę za nasza relacją

A dzisiaj nadal posyłam ci uśmiech w tłumie ludzi

a ty nadal udajesz ze nie znasz mnie

ze my nic dla siebie nie znaczyliśmy

Tak bardzo chcesz uciekać/
Tylko gdzie jest wyjście ewakuacyjne?/
już nie możesz dłużej czekać/

Nogi same biec chcą/
Głowa rozsadzana od środka/
Nie działasz żadną mocą/
To rozum domaga się sprawiedliwości/
woła o szczęście dla siebie/
Nim zostaną po nas tylko kości/

Chciałoby się czuć szczere kochanie/
bez oszustw i złudnego uczucia/
Takie kochanie niczym latanie/

Latanie pośród chmur/
Ze skrzydłami które same nam wyrosły/
Nie mają w sobie dziur/
nie czuć od nich sztucznosći/
są prawdziwe, namacalne/
Już nie możesz spotkać na drodze trudności/

Ale nagle coś się dzieje/
kto by pomyślał i kto by przypuszczał/
że w chmurach są kamienie/
lecą z każdej strony/
uderzają w nasze głowy/
Jesteś teraz ogłupiony/
Spadasz w dół bez zatrzymania/
Nie ma gałęzi, drzew i ludzi/
nie ma niczego do złapania/

Spadasz, wokół świat wiruje/
Twoje ciało leci w dół/
i zawzięcie koziołkuje/
z hukiem uderzasz w ziemię/
a na ziemi tylko pozostają/
ludzkie wyblakłe cienie/

Teraz po ziemi twardo stąpasz/
nic słabego już nie ruszy/
twej mocnej zahartowanej duszy/

Chciałem dzisiaj uciec. Ukryć się w bezpiecznym miejscu, wejść w czyjeś ramiona, poczuć czyjąś skórę na swojej. Nie pamiętać o codziennych problemach. Pierwszą osobą, o której pomyślałem była ona. Osoba, która mnie zniszczyła. Osoba, która odebrała mi nadzieję i jakiekolwiek wybory. Mimo to, pomyślałem właśnie o niej. Głupie, co?

- relewanty

Chce z sobą skończyć

na amen i bez ale…

-Wszystkie zasady, cele, plany już zniknęły z mojego życia.

Wszystko to co się działo…

to o czym chciałam zapomnieć wraca…

Znów chce uciec z tego świata…

Dlaczego?

- Bo wiem że to nie jest mój świat

Znów zaczyna się gra..

Udając przed wszystkim że jest dobrze a łamiąc się na kawałki jak tylko jestem sama…

Chciała bym znów poczuć chociaż na chwilę tą euforię chociaż na ułamek sekundy poczuć się jak wtedy…

Miałam zamienić się w sukę bez uczuć a wyszło na tym że przepraszam za wszystko i czuję się cały czas winna…

Czemu nikt mnie nie umie zaakceptować taką jaką jestem?

Tylko zawsze jest coś nie tak…

Poraz tysięczny raz ryczę przez tą jedną osobę a mimo wszystko jest dla mnie ważna tylko dlaczego?

Udaje, że jestem szczęśliwa i kiedy już uważam, że to na stałe ten uśmiech, plany, śmiech i cudny czas ze wszystkimi to…wszystko znika jak tylko zamykam drzwi od pokoju, zaczynam płakać i już wiem, że jestem słaba i nic z tym nie zrobię.

„Jebane myśli! Nie umiem ich ogarnąć a one cały czas mi podpowiadają - popraw blizny, naciśnij mocniej, więcej…”

“Prędzej czy później i tak się zajebie więc po chuj to tak długo ciągnąć?”

- Tato cały czas myślę jak ci powiedzieć to że nie mam już sił na życie że nie radzę sobie z tym co się dzieje.

Nie umiem tego powiedzieć boję się twojego rozczarowania…

-Minie ci

-Uśmiechnij się

-Będzie dobrze

-To chwilowe

Wam też wciskali te kity?

loading