#próba samobójcza
TW!!
ostatni czas był dość ciężki.. byłam w szpitalu po próbie s#&@bójczej. zdiagnozowano mi wtedy depresję i przypisano mocniejsze leki, ale nikt nie wie o anie. przez to, że musiałam tam jeść przytyłam 2kg. z mojej pięknej wagi przeszło na ponad 44kg. jestem załamana. nie jem już nic ponad 38h i dopóki nie spadnie mi waga do 42kg nie włożę niczego do ust. jeśli ktoś chciałby popisać albo potrzebował pomocy, to naprawdę postaram się z całych sił. s#&@bójstwo nie jest opcją i być nie powinno. nie róbcie sobie krzywdy i nie popełniajcie tego samego błędu co ja.
postaram się wstawiać regularnie jakieś posty, żeby poczuć się lepiej i mieć kontrolę nad tym wszystkim. proszę tylko żebyście nie zgłaszali tego bloga, bo nie chcę nikomu niczego narzucać ani rozkazywać jak ma żyć. jest to forma pamiętnika i terapii. jeśli przeczytaliście całość, to naprawdę jestem wdzięczna.
trzymajcie się chudo
(Nie) pytaj
Nadzieja do mnie przyszła, zapukała w ramię, powiedziała “jestem, odpowiem na twoje pytanie, jeśli chodzi o Ciebie to nie licz na zbyt dużo, umrzesz juz wkrótce otoczona krwi kałużą”
(Nie) wariatka
Może i boli to co się dzieję, i czuje że oszaleje, a może już zwariowałam bo mój świat w Twoje ręce oddałam…
(Nie) azyl
To Ty byłeś moim azylem, A dziś przed Tobą chce się schronić.
(Nie) czekolada
Pustka. Cisza. Obojętność. Odizolowanie. Samotność. Brak nadziei. Brak uczuć. Z tego składam się ja.
Kakao. Mleko. Z tego składa się czekolada.
A mnie nadal dziwi czemu jestem sama.
(Nie) my
A co jeśli wszystkie słabości które posiadamy należą do wyidealizowanych przez nas postaci i tak naprawdę nie należą do nas tylko sobie to wmówiliśmy. Jeśli wszystkie problemy, które posiadamy są częścią postaci, które wykreowaliśmy na własne życzenie. Chcieliśmy pokazać kim jesteśmy, a tak naprawdę dawaliśmy ludziom to jakich chcą nas widzieć, a nie to jacy jesteśmy ? Sami na własne życzenie zgubilismy swoje ja i wzięliśmy na swoje ramiona problemy które nie powinny nas dotyczyć a teraz niekoniecznie radzimy sobie z ich rozwiązaniem.
(Nie)magia
Ile rzeczy tutaj było, ile rzeczy tu się działo, ile rzeczy Cię zniszczyło,ile Ci nadzieje dało. Teraz siedzisz w samotności bez nadziei i bez wiary, bo wyprałeś sie z emocji, takie ktoś odprawił czary.
Boleśniejsze od samej śmierci jest umieranie, takie z dnia na dzień.
To smutne gdy ktoś odchodzi ale w myślach pozostaje.
Moim największym wrogiem od zawsze byłem ja sam
To smutne, że jak byliśmy dziećmi to płakaliśmy nad zepsutymi zabawkami. A teraz jako dorośli płaczemy nad zepsutymi relacjami.
Uważaj komu ufasz, z czasem możesz przeklinać siebie w myślach czemu nie zauważyłeś tego wcześniej.
“My, dzieci ciągłych awantur w domu, kochamy inaczej…!”
Mam blizny oraz łzy na ciele
Jeśli czujesz to co mówię, jesteś moim przyjacielem
~ bedoes “Gady”
“Po prostu czasem się czuję jakbym nie miał jakiegoś swojego miejsca i nigdzie nie należał”.
Znów kasuje wiadomości w których piszę jak się czuje…
“Czasami wszystko, co możesz zrobić, to położyć się na łóżku i mieć nadzieję, że zaśniesz, zanim się rozpadniesz.”
będę drogowskazem, kiedy tylko zabłądzisz, wiatrem w twoich żaglach i kołem ratunkowym[…]ja to każde dane tobie słowo, zawsze będę z tobą chociaż nie będzie mnie obok
“anioły” jan rapowanie
Niby się uśmiecham, śmieje ale na wszystko patrzę obojętnym wzrokiem, bez emocji.
Samotność jest do bani. Być w miejscu pełnym ludzi i czuć się tak, jakby nikt cię tam nie chciał.
Zmarnowały mi się wszystkie wczoraj i skończyły wszystkie jutra
~ nasz ostatni dzień
Tańczę z diabłem taniec śmierci
Jestem zepsutym człowiekiem który wszystkich rani
Samobójcy.
W czwartek o 23:55 zastanawiałam się nad tym, ilu ludzi, których wtedy spotkałam przechodząc ulicą ma problemy, z którymi nie potrafią sobie poradzić. Zastanawiałam się, czy w tym momencie, gdzieś niedaleko mnie, znajduje się ktoś, kto właśnie próbuje zakończyć swoje życie. Czy kiedy ja oglądam swój ulubiony seral, z herbatą i miłością swojego życia obok, ktoś właśnie rzuca się pod jadący samochód. O 23:59 zgasiłam światło i poszłam spać. W piątek nie pamiętając już o przemyśleniach z dnia poprzedniego poszłam do szkoły i wiecie czego się dowiedziałam? Że 6 kilometrów ode mnie, w czwatek o 23:59, sąsiad mojej przyjaciółki skoczył z mostu. Chyba nigdy więcej nie powinnam zastanawiać się nad takimi rzeczami, jak w ten cholerny czwartek.