#mimo wszystko
i może lepiej, że nie widzisz
jak uśmiecham się na
każdą wiadomość od ciebie
a po nas? co po nas?
zostały tylko złamane serca
i miliony niewypowiedzianych słów
i daję słowo, że pozostawiłeś
najpiękniejsze wspomnienia w mojej głowie
teraz to już nieważne,
czasami się jeszcze uśmiechnę,
kiedy usłyszę twoje imię,
i przypomni mi się ten sierpniowy wieczór,
ale teraz to już n i e w a ż n e
i tego jesiennego wieczoru
jedyne czego chciałam
to twój uśmiech na dobranoc
ile ja bym dała, żeby ta relacja
potoczyła się inaczej
i żebyś wciąż dzisiaj patrzył mi w oczy
jezcze wszystko pachnie wczoraj
i moja bluza pachnie tobą,
sztuka jest zapomnieć,
jeśli wszystko przypomina mi o tobie
‘iluzyjność’
wciąż szukałam jego dłoni w nocy
i czekałam na dobranoc,
wszędzie doszukiwałam się jego,
nawet moja bluza wciąż nim pachnie
i bywały jeszcze noce,
kiedy tak zachłannie
potrzebowałam twojej obecności
‘za późno’
przez chwilę kochaliśmy się na zawsze,
dzisiaj już nie pamiętasz mojego imienia
żadne słowa nie oddadzą tego,
ile waży strata,
ale wiedz, że cholernie mi ciebie brakuje
i czułam to zimne, jesienne powietrze
a jesień tego roku była jeszcze gorsza,
wszystko bez ciebie było gorsze
i mam nadzieję, że mnie nie zrani
może to trochę naiwne,
ale patrzę w jego oczy
i chce żeby nam wyszło
siedzieliśmy wpatrzeni w gwiazdy,
trzymałeś mnie mocno za rękę
i przyrzekam, było pięknie, ale
nie pokazuj mi raju, żeby później go spalić,
do domu wróciłeś z inną
potrafiłam przez 217 dni wmawiać sobie,
że jakoś bez ciebie się trzymam,
218 dnia coś we mnie pękło
i płakałam, całą noc płakałam
“morze łez”
a może problem tkwił w tym,
że szukałam miłości w oczach,
które nawet na mnie nie patrzą
“w twoich oczach”
gubiłam się między pragnieniem twojego dotyku, a próbą zapomnienia
i chyba chciałam żebyś tu był, nie chciałam o tobie zapominać
i nie pamiętam już
smaku twoich ust,
ale wciąż tęsknie.
i nie pamiętam już
jak brzmi twój głos,
ale wciąż mi tego brak.
i nie pamiętam nawet
zapachu twoich perfum,
ale zrobiłabym wszystko, żebyś tutaj był.
to nie było proste,
miłość z nim nie była prosta,
pełna burz i sztormów, wzlotów i upadków.
podobno po burzy zawsze wychodzi słońce,
ale ja już w to nie wierzę
i przysięgam, usypiałam tylko po to,
żebyś mi się przyśnił i było pięknie,
chociaż przez chwilę było pięknie
“ukojenie”
piliśmy wino, kiedy uświadomiłam sobie, że nigdy z nikim nie byłam tak szczęśliwa
i przepadłam, to chyba miłość
nie byłam w stanie powiedzieć,
jak bardzo cię kocham,
ale moje oczy patrzyły
na ciebie z taką miłością,
że musiałeś to dostrzec
i widziałam twój uśmiech,
trzymałam twoją dłoń,
wszystko było na miejscu,
bo byłeś blisko
“jak w domu”
ale to było piękne,
twój uśmiech tamtej nocy,
twój czuły dotyk, błękitne oczy
i wiem, że już nie mamy szans,
to tylko chwilowy zawrót głowy
“ale to było piękne”
i czułam, że nie jestem
już na tyle ważna,
ale patrzyłam w gwiazdy
i błagałam, abym cię nie straciła
“za późno”
ostatni raz czułam się dobrze,
kiedy leżałam w jego objęciach
i tęsknię za tym dotykiem
i tego wieczoru zgubiłam się w twoich oczach
i przepadłam,
wiedziałam, że przepadłam
zawiodłeś mnie,
a zależało mi na nas
i dobrze to wiesz
oddalamy się od siebie,
ale pamiętaj, że cię kocham
jak nikt na tym zakłamanym świecie
i pamiętam twój wzrok,
kiedy mnie całowałeś
i gwiazdy, które świeciły
wyjątkowo mocno
przepadam za tym,
kiedy siedzisz obok mnie
i mogę tonąć w twoich oczach
zostawiłam zapach swoich perfum
na twojej bluzie i serce przy okazji
na wyłączność