#codzienność

LIVE

czy to wokół jest tak zimno, czy to we mnie coś zgasło?

Bonson

Dopiero bezpredni kontakt z osobą niepełnosprawną pozwala nam uświadomić sobie jakimi jesteśmy szczęściarzami…

Na codzień narzekamy.

Na nadmiar obowiązków,

Na przemęczenie,

Na ciągły bieg,

Na niezrozumienie,

Na niedocenienie…

Dopiero w sytuacji konfrontacji z „nimi” uświadamiamy sobie jak wiele mamy. Mamy oczy, które widzą świat, mamy uszy, które słyszą wszystkie dźwięki, mamy umysł, który podoła wszystkim zadaniom stawianym przed nami. Te „dodatki” mamy na codzień. Zupełnie niedoceniane i nawet nie zauważane. Przecież się nam należy. Nic się nie należy! Jesteśmy cholernymi szczęściarzami, że każdego dnia możemy popatrzeć przez okno i zobaczyć pogodę za oknem. Że możemy wstać z łóżka i zoabczyc uśmiech bliskiej nam osoby.

Każdego wieczora miał wrażenie, że ten przeżyty dzień był jak zaludniony plac, przez który przebiegł nie dotykając nikogo - i nikt nie dotknął go również ani słowem, ani zmysłem, ani dłonią.

Podcięte skrzydła ( Wielkie kłopoty)

Usiądźcie sobie teraz na spokojnie,

Opowiem pewnej dziewczyny historię.

Chciała zostać całkiem sama,

Najebać się i płakać do rana.

A gdy mama z pracy wróci

Nie znajdzie w domu swojej córci.

Na stole będzie leżał list,

Co w nim napisze, nie wie do dziś.

Na pewno, że kocha ją bardzo,

Ale jej kochać nie było warto,

Że nie pomogły jej nowe blizny,

Żeby nie tęskniła za nią nigdy,

Bo ona już nigdy nie wróci…



-insomnia–curse

loading