#z życia

LIVE

Spokój

Ludzie myślą, że miłość to fajerwerki, wspólne ciekawe historie, pełne szaleństwa. Myślałam tak samo mając czternaście lat i pierwszego chłopaka. Był to związek pełen zawirowań, wariacji i wielu innych rzeczy tym dwóm sformułowaniom bliskim. Teraz szukam oazy spokoju. Szaleństwo nie jest złe, czasami jest to potrzebne każdemu z nas, ale ja chcę być głównie spokojem dla mojego przyszłego partnera. W mojej opini tym właśnie jest szczęście. Gdy masz kogoś kto otrze Ci łzy i zaśniesz w jego ramionach spokojnie. Gdy możesz wykrzyczeć z siebie wszystko co Cie boli i przytulić się do kogoś kto się o Ciebie martwi. Gdy siedzicie do późna opowiadając sobie głupie historie, śmiejąc się do rozpuku. Gdy widzisz jak ta osoba czuje się swobodnie w twoim towarzystwie. Gdy leżycie obok siebie patrząc w niebo, czy nawet sufit nie mówiąc ani słowa będąc wciąż razem szczęśliwi. Gdy razem tańczycie do ulubionej piosenki na imprezie, czy też w domu wtuleni w siebie oddając się spokojnej melodii. Gdy dajecie sobie przestrzeń nie czując, że to jest złe. Tym jest dla mnie miłość, szczęście, partnerstwo i tego szukam w przyszłym partnerze, ale jak narazie poszukiwania idą ociężale.

~ Hotoke 14.05.2022

Prawdziwa siła

Może i świat sprawia nam wiele bólu. Może i cierpieliśmy nie raz. Jaki jednak ma sens stawanie się tak samo podłym jak nasi oprawcy? Po co się zamykać? Po co ubierać zbroję? Po co na siłę izolować się od innych? Rozumiem samoobrona, ale tak długo nie wytrzymasz. Pięknem nas ludzi wrażliwych, dużo myślących i analizujących jest ta świadomość świata, jak jest zbudowany. Dzięki tym odczuciom, wiedzy możemy zamienić to w coś dobrego. Sama musiałam do tego dojrzeć i zmądrzeć. Jaki jest sens stawania się tak samo złym jak inni ludzie, których napotkaliśmy na swojej drodze? Czyniąc dobro nawet względem osób, które wbiją nam nóż w plecy nie mamy nic na sumieniu. Byliśmy dobrzy to ta osoba nas zdradziła, a kolejne które napotkamy nie są jej lustrzanym odbiciem. To są inni ludzie, inne historie. Nie sztuką jest stanie się złym. Dziś sztuką i siłą jest utrzymanie dobrego serca w ryzach mimo przeciwności losu. Dzielenie się tym co mamy do zaoferowania, by zakwitnąć i błyszczeć na innych zarażającym blaskiem.

~ Hotoke 10.05.2022

Zastępstwo

Ludzie wokół mnie pytają się kiedy zamierzam przygarnąć nową istotę do swojego życia. Jakie to bzdurne. To tak jakbyś po związku z tak ważną i kochaną przez Ciebie osobą, od razu po rozstaniu zastąpił ją następną. Czy wtedy można nazwać Twoje uczucia względem tamtej osoby szczerymi? Nie da się od tak zastąpić sobie czegoś co znaczyło dla Ciebie wiele. Chyba, że nigdy tak naprawdę Ci na tej osobie, istocie nie zależało i nigdy jej nie kochałeś.

~ Hotoke 09.05.2022

RYZYKO=WSPOMNIENIA

Poznałam życie już z wielu perspektyw. Byłam na etapie gdzie już nie chciałam tworzyć żadnych wspomnień, bo skupiałam się tylko na tych złych, plącząc się w mackach cierpienia i nienawiści. Zatopiłam się w samotności, która stała się moją złotą klatką. Niedostrzegałam, że tak naprawdę składa się ona z moich słabości i tych złych wspomnień, z których sączyła się krew. W końcu stała się ona nieznośna, gdy w mój świat gwałtownie zaczęły napływać nowe osoby, chciałam się przed nimi otworzyć. Byłam jak ten dziki ptak uwięziony w klatce, szamocący się by wrócić na wolność. Zaczęłam skupiać się na tych dobrych wspomnieniach. Wyzbyłam się tego cholernego bólu wspomnień, które tworzyli ludzie, którzy są tak naprawdę w czasie teraźniejszym dla mnie martwi. Sama założyłam szwy na te rany. Choć czasami wciąż przeciekają, to wiem czego teraz chcę. Kto nie ryzykuje nie zyskuje nowych, dobrych wspomnień, ani tych bolesnych. Choć to co bolesne nie jest wspomnieniem tylko jedną z lekcji, która ma nas umocnić, a nie zamykać na świat i ludzi. One są po to by być silniejszym dla tych, którzy nie staną się lekcjami tylko złotymi wspomnieniami.

~ Hotoke 29.04.2022

Dorosłość

Jestem przerażona tym co mnie już niebawem czeka. Jutro zakończenie roku, do matury szykować się nie muszę, bo zrezygnowałam. Muszę iść i szukać pracy, ciekawe czy ją znajdę. Stresuje mnie to strasznie, bo boję się, że już pierwszego dnia odpadnę. Też przeraża mnie ta samotność, która mnie czeka. Choć znam jej chłód zbyt dobrze. Już nie będzie wyjść na przerwach na papierosa by ponarzekać, ani leżenia w bagażniku po lekcjach obok swojego przyjaciela. Mam nadzieję, że telefon nie zamilknie, że wciąż te osoby będą, że nawzajem będziemy się starać, żeby to wszystko nie przepadło. Choć serce pęka i wmawia mi, że jutro ostatnie pożegnanie raz na zawsze z tymi, którzy tworzyli mój świat przez te kilka lat staram się myśleć, że to wcale nie tak.

~ Hotoke 28.04.2022

Jedni, żeby rozładować emocje n4p¡3rd4l4ją w worek treningowy, a inni siadają przy perkusji, gitarze akustycznej, czy elektrycznej i w każdym brzmieniu, uderzeniu wydobywają jakąś emocje. Sama nie raz sobie wyobrażam, że to ja gram na gitarze i czuję te wszystkie emocje, energię. Może to dziwne, ale ja tak doświadczam muzykę. Dlatego też uznaję muzykę rokową, czy metalową za jedene z najlepszych gatunków muzycznych.

~ Hotoke 24.04.2022

Jestem

Jestem niską dziewczyną z zielonymi oczami, choć jest to kwestią sporną, bo jedni widzą w nich szarość, inni błękit, a jeszcze inni właśnie zieleń. Pod nimi mam pajączki i piegi, choć na ogół nie są one widoczne. Mam popielate włosy, szczerze to ciężko określić ich barwę. Nie jestem, ani tęga, ani chuda. Zdaniem innych jestem bardzo drobna i mam śliczną figurę. Lubię czytać książki, słuchać starych przebojów sięgających lat czterdziestych. Uwielbiam tańczyć w deszczu i leżeć na tafli wody patrząc w niebo. Wielbię też długie spacery zdala od miasta, tylko ja i natura, cisza lub spokojna muzyka na słuchawkach. Na ogół dużo się śmieje i mam nieprzeciętne poczucie humoru. Mimo, że wiele wycierpiałam wciąż mam duże serce, które jednak czasami przesłaniają wątpliwości. Uwielbiam się przytulać i robić coś spontanicznego. Nie lubię standardowych filmów. Lubię coś co niesie za sobą coś większego, bo czuję się jakbym zmarnowała dwie godziny oglądając coś co nie niesie niczego ze sobą. Uwielbiam głębokie rozmowy na temat życia, egzystencji i innych tego typu rzeczy. Moim zdaniem najpiękniejszymi kwiatami są piwonie, bo róże i tulipany są przereklamowane. Nie lubię jak jest zbyt upalnie lub zbyt zimno. Nie mam określonego stylu, zawsz ubieram się pod humor jaki mam danego dnia, ale na ogół lubie się stroić. Na moim ciele znajduje się wiele śladów mojej przeszłości, ale mimo wszystko nie żałuję tych symboli, bo wiem, że przeżyłam to co miało mnie zniszczyć. Nie lubię udawać kogoś kim nie jestem. Kiedyś zdarzyło mi się zbudować wokół siebie mury. Zamieniając się w bardzo obojętną i zimną osobę, ale nie przyniosło to nic dobrego. Stwierdziłam, że pozostanę sobą mimo ran, które w dalszym ciągu ropieją. Nie było to złą decyzją, wręcz przeciwnie. Odzyskałam przyjaciółkę i zdobywam właściwe osoby, a te które mnie zranią po prostu zostawiam za sobą. To nie ja zawiniłam, ja nic złego nie zrobiłam. Szkoda tych relacji, ale te osoby nie były warte mojej uwagi, więc nie mam nad czym płakać. Mimo wszystko wciąż lubię samotność, ale teraz jest ona w bardziej zdrowej odmianie. Nie jest już ona wymuszoną obroną przed niewłaściwymi ludźmi, a ostoją, spokojem i harmonią, do której nie boję się wpuścić kogoś kto też lubi pobyć sam. Jestem też dziewczyną, która jest dość pewna siebie i dość sporo przeklina. Palę papierosy, ale już niedługo zacznę się pozbywać tego uzależnienia. Również zamierzam zrezygnować z energetyków. Uwielbiam kfc i kuchnię azjatycką. Fascynuje mnie kultura Japońska, sprawy kryminalne i różne religie, ale należę do grona osób niewierzących. Niestety, ale mam swoją ciemną stronę, którą jest moja choroba. Zaczęłam z nią walkę już dawno temu, ale ostatnio wspomogłam się lekami. Ciężko ją zrozumieć i zaakceptować, ale mam pare osób, które nie mają z nią problemu i mimo wszystko wciąż się ze mną zadają. Czasami zastanawiam się, czy aby na pewno gdzieś na mnie czeka miłość, bo jednak mój mrok jest ciężki do zrozumienia dla ludzi ze starszego pokolenia, a nie chciałabym, żeby mój partner musiał kłócić się z rodziną w mojej sprawie. Też musiałby się wykazać wyrozumiałością, zrozumieniem i cierpliwością, a w dzisiejszych czasach mało jest takich ludzi. Zastanawiam się więc, czy warto wciąż mieć nadzieję, że kogoś znajdę.

Mimo wszystko nie chciałabym niczego w sobie zmieniać. Jestem jaka jestem i kocham to jaka jestem.

~ Hotoke 23.04.2022

Popiół

Siedzę i palę papierosa. Nic nowego, a z niego ulatuje dym jak wspomnienia i sypie się popiół jak ciało umarlaka, ludzi których kiedyś znałam.

Wspominam tamte czasy i czuję pustkę, tylko ją, bo tylko ona mi pozostała po tych, którzy odeszli z cząstką mnie. W każdej z tych zarezerwowanych dziur stoją urny z popiołem ciał ludzi, których jeszcze pięć lat temu znałam. Teraz narodzili się na nowo i są mi totalnie obcy. Trochę to przerażające, ale te zdjęcia, filmy zapisane w pamięci wyblakły z biegiem czasu. Pamiętam te łzy zapisane na policzkach, przy każdym odejściu, zawodzie, zdradzie, ale teraz mnie nie ruszają.

Nocami się tylko czasami trzęsę, bo nocami serce bije mocniej na myśl kolejnej utraty. Teraz wszystko się zmieni i znowu zostanę sama, ale cóż pora obudzić się w rzeczywistości. Życie to nie bajka, nie miłosne filmy, czy piosenki. Mimo wszystko nocami napływają mi łzy na myśl o ostatnim pożegnaniu już na zawsze.

Zawsze chciałam być ważna dla kogoś jak ten ktoś dla mnie, ale zawsze schodziłam na drugi plan. Nikt nie słuchał, gdy wołałam ile znacze i chyba zaczęłam akceptować, że to się nigdy nie zmieni. Dzień taki piękny, a noc szkaradna. Chciałabym, żeby to wszystko wyglądało inaczej, ale zostało mi tylko zaakceptować bieg wydarzeń. Zaakceptować fakt tego, że za niedługo będę musiała ulepić nowe urny i zamieść kolejny popiół. Ułożyć go w kolejnej dziurze po wyrwanej części duszy.

~ Horoke 23.04.2022

Złota klatka

Każdy z nas spotyka się z utratą, zranieniem, zdradą, cierpieniem. Ile ludzi jest na świecie tyle określeń istnieje na te wydarzenia. Ja określam je mrokiem. Wszyskie te wydarzenia łączy jedno uczucie, albowiem ból.

Ból rodzi w nas wszystko co najgorsze, agresję, smutek, nienawiść, chęć zemsty, cierpienie. Znam to sama bardzo dobrze. Sama jeszcze kilka lat temu zwijałam się z bólu psychicznego w łóżku. Czując całą tą kompilację składającą się z agresji, smutku, cierpienia i nienawiści. Zmieniłam się wtedy nie do poznania. Zaczęłam być chłodna, nieufna i te emocje grały główne role w moim sercu. Głównie odbijały się w głowie sugestiami, żebym odrzuciła wszystkich, bo oni mnie zranią, bo zrobią mi to samo co tamci. Tym sposobem straciłam wiele osób i w końcu zostałam sama budząc się z ręką w nocniku.

Musiałam dojrzeć, aby zrozumieć, że ta złotka klatka to wciąż klatka, którą sama sobie zbudowałam. Może na początku było przytulnie, ale później stało się to moim przekleństwem. Zostałam sama, totalnie sama, nie mając nikogo przez swoje przesadne zdystansowanie, chłód i obojętność. Zrozumiałam, że tak naprawdę byłam tchórzem ukrywającym się przed życiem, że to ukrywanie się nie ma tak naprawdę sensu, bo na dłuższą metę nie ma ono żadnych zalet.

Zmieniłam się i odzyskałam niektóre osoby. Może i znowu wystawiłam się na ostrzał, ale będąc dobrą dla ludzi nic nie tracę. Nie utracę tych dobrych, a jeśli nawet któryś z nich okaże się fałszywy to wciąż nie mam sobie nic do zarzucenia, bo ja byłam dobra dla tej osoby. Gdybym wciąż była chłodna dla każdego nigdy bym nawet nie zyskała tych dobrych ludzi wokół siebie.

Morał z tego taki. Złota klatka to wciąż klatka, która jest tarczą, która jest krucha, bo nie ma sensu i tak naprawdę składa się jedynie z twoich słabości, z ktorymi nie masz jaj się uporać.

~ 22.04.2022

loading