#notatki samobójcy

LIVE

Przez ludzi już nie chce oddychac

Przez ludzi też straciłem wiare

W nocy nie sam bo demony są we mnie

A mówiłaś że mnie nie zostawisz nieważne jak będzie źle. A ja znowu zaufałem i się zawiodłem

Gdy kiedyś zostawisz mnie na dnie samego, ale dalej będę

rozebrałaś do nagości z moich emocji

Złamie swoje serce tylko po to by naprawić twoje

„Nie rozumiał czemu od niego odeszłam. A ja doszłam do wniosku, że mój dobrostan jest dla mnie ważniejszy od związku. W udanej relacji powinno być tak, że układamy nasze dwa egoizmy, a nie że ja cierpię. Nie chcę cierpieć. Rzadko kiedy jest idealnie, ale nie może być tak, żebyś czuła, że wolisz samotność.”

Dziękuję że byłaś, że starałaś się mi pomóc.. Sama widzisz że ja tutaj nie pasuje.. Dziękuję za wszystko.. Będę twoim aniołkiem tam u góry

Dziś się upewniłem że dla nikogo nic nie znaczę, więc pora znów to zrobić.. Życie nie jest dla mnie

To właśnie ja skrzywdzony młody chłopak poszedłem w dragi choć mówili że nie tędy droga

Kolejny dzień bez kontaktu z kim kolwiek

„niech zgadne, dzień jak codzień Siedzisz w pokoju a w uszach słuchawki ze smutnym utworem, leżysz i płaczesz a nawet się tniesz a innym codzień gadasz że jest okej”

stało sie

rozsypałam się, wybuchłam..

znów wróciły przepłakane noce

już nie mam siły walczyć

poddaje się

~`

z każdym dniem czujesz jak wszyscy się od ciebie odwracają.. osoba jedna po drugiej

najpierw coraz rzadziej odpisują, wysyłają mniej emotek, są obojętni, nie interesują się co robisz, jakie masz plany, jak się czujesz.. już nie pytają czy z nimi pogadasz na kamerkach, albo czy wyjdziesz wieczorem

aż w końcu budzisz się pewnego dnia jak gdyby nigdy nic i już wiesz

wiesz że ani Ty nie napiszesz ani ta druga osoba tego nie zrobi..

i znów zaczynasz się uczyć wstawać bez “dzień dobry” i kłaść spać bez “dobranoc”

znów uczysz się samotności

zamykasz się, odizolowujesz od wszystkich, zamykasz w swoim ciemnym pokoju i poprostu egzystujesz..

żyjesz choć w środku umierasz

od samotności

- będę przy Tobie na zawsze ~`

ten moment kiedy chce ci się ogromnie płakać, już ta jedyna łza popłyneła po policzku, ale stało się to tak szybko, że zdążyłaś ją wytrzeć nim ktoś to zauważył

bo przecież nie możesz sobie pozwolić na płacz

~`

Osoba, która została zgwałcona już nigdy nie zapomni, nigdy nie będzie taka jak dawniej, nigdy już nie zaufa jak przedtem, nigdy już nie uśmiechnie się jak wcześniej.

W takiej osobie nie znajdzie się już tej iskry.

I pomimo, że potrafi żartować z tego co się jej przydarzyło, mówić o tym, pogodzić się - to nigdy nie zapomni.

Gwałt zmienia.

Już na zawsze.

Więc nie pytaj czemu jestem inna, nie pytaj dlaczego nie chce się już przytulać, nie pytaj dlaczego już nie płacze, nie pytaj dlaczego jestem tak obojętna.

Musiałam się taka stać.

Nie miałam wyboru..

Bo spotkała mnie najgorsza i najboleśniejsza krzywda jaką ludzie mogli mi zrobić.

niech mi ktoś pomoże wyłączyć uczucia, już nie chce żeby mi na kimś zależało..

za bardzo się boje, że znów ten ktoś odejdzie a ja nie będę już miała siły, żeby znów się na nowo poskładać..

wyłączcie mi je..błagam


- strach od niekochania ~`

Jeśli chcecie wymusić wymioty a jest wam ciężko to polecam przed każdym razem napić się kilka łyków wody. Jest łatwiej

jestem obrzydliwa

moje ciało, mój charakter, cała ja

jestem obrzydliwa.

Doszłam do takiego momentu w życiu, że wolę płakać i mdleć z głodu niż cokolwiek zjeść

`~

pierwszy raz od dawna odmówiłam sobie zjedzenia obiadu i go wyrzuciłam bo nie miałam możliwości poprostu odmówić a to zawsze będzie bezpieczniejsze jak się ktoś spyta czy coś jadłam i czy nie jestem głodna (bo przecież jadłam obiad to mogę odmówić bez problemu)

jestem tak cholernie dumna, że się powstrzymałam.

dziś dzień na samych energolach i szlugach

wytrzymam !

mała rzecz ale cieszy

.

trzymajcie się chudo motylki

minęło 88 dni

88 dni walki

o siebie

zawsze się zastanawiałam ile będę musiała walczyć żeby móc powiedzieć, że wygrałam

że wygrałam z samookaleczaniem

dopiero podczas rozmowy z pewnym mężczyzną po 60-tce zrozumiałam, że nigdy

- “ Każdy dzień to walka, która nigdy się nie skończy. A to tylko od ciebie zależy czy ją wygrasz”

Po tych słowach coś we mnie pękło

bo zrozumiałam, że wstając każdego dnia będę musiała walczyć

a nawet nie wiem czy potrafię, czy stać mnie na tyle aby to wygrać

bo co jeśli przyjdzie taki dzień kiedy nie będę mogła wytrzymać i sięgnę po żyletkę i zrobię te piękne, długie i głębokie nacięcia na mej skórze ?

będę musiała powiedzieć, że przegrałam

i nawet gdybym przegrała to walka znów się zacznie, tylko wtedy liczniki się wyzerują

a ja znów będę musiała toczyć wojnę

a wtedy będzie to boleć jeszcze bardziej, świadomość przegranej będzie jeszcze cięższa do zniesienia.

Już jest ciężko

bo każdego dnia odbieram sobie coś co zawsze pomagało

i właśnie to tak cholernie boli

- toczę wojnę z własną głową ~`

z każdym kolejnym otwieranym energolem zastanawiam się czy to właśnie po tym moje serce nie wytrzyma, tak samo jak patrząc na ciebie zastanawiam się czy jesteś tym jedynym

- uzależnienie od kofeiny i od Ciebie ~`

tak bardzo walczyłam, żeby nic nie poczuć

tak bardzo nie chce się zakochać

nie chcę należeć do nikogo

ale wczoraj gdy złożył tego buziaka na moim czole coś poczułam

poczułam ten cholerny specyficzny ból w klatce piersiowej

poczułam jak motylki w brzuchu wariują

poczułam..

choć tak bardzo tego nie chce

~`

loading