#nienawidzę swojego ciała
Dalej chcesz być tą “grubą koleżanką”? To proszę bardzo idź się nawpierdalać, ale nikt nie będzie Cię chciał z litości. Nikt nie będzie się zastanawiać czy czujesz się samotna, czy może masz dziś gorszy dzień. Będą patrzeć jak nie mieścisz się w największy rozmiar spodni i z zażenowaniem odwracać wzrok.
Tylko pamiętaj co tracisz;
Kompletnie zjebałam końcówkę miesiąca
Łącznie w październiku schudłam - 3,4 kg czyli mniej niż zakładałam więc chujowo
Plan na listopad to min. -4kg i w tym miesiącu nie zjebie ani razu
Do osiągnięcia wagi idealnej na ten rok zostało mi 9kg (schudłam 6 póki co) i jestem na siebie strasznie zła, że prawdopodobnie nie dam rady bo moje ciało ma poprostu bardzo wolny metabolizm i nie wiem co z tym zrobić.
Jestem tu już miesiąc i jest was ze mną ponad 100 osób!
Każdą z osobna serio ściskam, dzięki temu wiem, że nie jestem w tym sama i cholernie mi to pomaga. Dziękuję, że poświęcacie czas na czytanie moich wpisów i za wasze wiadomości na priv
Bilans z dzisiaj;
Zjedzone; 778 kcal
Spalone; 577 kcal
Codziennie ze sobą walczę, ale kiedy idę i czuję ten trzęsący się przy każdym kroku tłuszcz wiem, że muszę wytrzymać.
Rano zobaczyłam te zdjęcia i wiem, że nie zjem dziś obiadu.
Codziennie mówię sobie, żeby zjeść przynajmniej 1000 kcal bo tak jest zdrowiej ale i tak kończy się na mniej niż 800 kcal bo ja poprostu nie mogę tyle zjeść.
Wrzucam bo łatwiej mi się pilnować jak już oficjalnie zatwierdziłam stan kalorii na dzień dzisiejszy.
Jakby minęły już 3 tygodnie i dosłownie nikt się nie zorientował, że coś się dzieje, trochę chujowo bo moje najlepsze przyjaciółki w związku z tym że jesteśmy w klasie maturalnej niby nie mają dla mnie czasu (chodzimy do innych szkół) ale w weekendy i tak imprezują, a matka tylko czepia się mnie o jakieś głupoty.
Dosłownie nikogo nie obchodzi, że ja dosłownie nie chce już jeść, że jestem sobą obrzydzona i kompletnie rozbita. Nie powiem żebym była jakoś zaskoczona, ale to i tak jest zawsze przykre uczucie.
W tym tygodniu schudłam - 2,3 kg
Do celu na ten rok zostało - 10,3 kg
Trzymajcie się chudo
Mało kaloryczny obiad
Robiąc wczoraj zakupy w biedronce akurat natknęłam się na tydzień azjatycki i makaron konjac 5kcal/100 gram!
Ogólnie to jak można się domyślić nie ma on zbyt wielu walorów smakowych ale 200 gram produktu to 10 kcal wiec coś za coś. Niemniej jest serio sycący i ja akurat dodałam do niego trochę maggi i słoiczek dla dzieci gerber gulasz z warzywami wołowiną i ziemniaczkami który w 250 gram ma 143 kcal i dosłownie w niechałych 170 kcal zjadłam mega duży i pożywny obiad bo te słoiczki dla dzieci jednak mają sporo wartości odżywczych. Oczywiście taki obiadek można zastąpić dosłownie czymkolwiek ale myślę, że to spoko opcja właśnie ze względu na to, że te słoiczki są spore, mało kaloryczne i mają dużo witaminek.
Także taki mój patent na duży obiad poniżej 200 kcal, jedyny problem jest taki, że w sumie ten makaron nie zawsze jest do kupienia w biedronce
Plan na ten miesiąc to -4/5 kg
Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to w grudniu będę musiała wymienić część garderoby i kiedy pojadę na wigilię do dziadków i ojca których nie widziałam od wakacji (tak ojca też) to się zesrają z wrażenia
Bilans z wczoraj;
Zjedzone; 798 kcal
Spalone; 806 kcal
Spooky season zaczyna się jutro ale ja zaczęłam już dziś prowadzić kalendarzyk.
720/800 kcal
Jak ktoś chce robić ze mną to dajcie znać na priv to podeślę
Ogólnie wczoraj miałam strasznie chujowy dzień i dzisiaj chciałam zrobić fasta ale wiem, że to nie jest najlpeszy pomysł kiedy jest się w średnim stanie emocjonalnym.
Ogólnie chciałam powiedzieć, że czytanie wszystkich waszych postów jest dla mnie mega ważne srsly, wiem, że część z was czuje się kompletnie niewidzialnym, ale jeśli to kogoś pocieszy to ja czytam wasze wpisy i serio przeżywam część rzeczy z wami.
Samo patrzenie na siebie sprawia, że jestem tak cholernie nieszczęśliwa.
Znowu nie mieścisz się w ładne ubrania? Ze spodni i obcisłych bluzek wylewa się Twój tłuszcz? Skarbie, jest na to proste rozwiązanie, poprostu przestań tyle wpierdalać!
Zjadłam dziś 850 kcal, spaliłam ok. 500, a moja matka w kuchni spytała czy nie za dużo jem
-1kg w dwa dni
796/1000 kcal
Dzisiaj zważyłam się po raz pierwszy od 3 lat, nie chce nawet na siebie patrzeć.
936/1000 kcal
638 kcal spalone
Dzisiaj mijają 2 tygodnie od kiedy zdecydowałam się wrócić do Any.
Nie jest łatwo porzucić stare nawyki, kontrolować się i ograniczać, ale jest warto. 2 tygodnie to bardzo mało czasu, ale wystarczyło żeby mieścić się w spodnie które były na mnie znacznie za małe, żeby poprawiła mi się cera, żeby wyglądać zdrowiej i widzieć progres.
Jeśli poczujesz się gorzej, będziesz chciała jeść, pomyśl ile już udało Ci się osiągnąć, ile wytrwałaś, o ile lepiej wyglądasz!
Wypij szklankę wody i zajmij się swoimi sprawami
Dalej chcesz być tą “grubą koleżanką”? To proszę bardzo idź się nawpierdalać, ale nikt nie będzie Cię chciał z litości. Nikt nie będzie się zastanawiać czy czujesz się samotna, czy może masz dziś gorszy dzień. Będą patrzeć jak nie mieścisz się w największy rozmiar spodni i z zażenowaniem odwracać wzrok.
Tylko pamiętaj co tracisz;
872/1300 kcal
Spalone 553 kcal
Ana jest surowa dla swoich motylków, ale cieszy się z naszych małych sukcesów.
Ja dziś zaliczyłam pierwszą dietę bez żadnego od niej odstępstwa! Nie znaczy to bynajmniej, że teraz mogę się poddać, teraz przyszedł czas żeby wyciągnąć lekcje i zacząć kolejne wyzwanie.
Na tej diecie zrozumiałam, że tak na prawdę nie potrzebuje dużo jedzenia żeby wciąż mieć energię i siłę do nauki. Wiem teraz, że potrzebuję więcej warzyw i mniej bezsensownych kalorii. Zamiast całego talerza pełnego tłuszczu mogę zjeść coś zdrowego co skutecznie zapewni mi witaminy i mikroelementy, a nie cholesterol i cukier.
Dziękuję też przy okazji wam bo wasze wpisy i relacje z waszych zmagań pomagają mi wytrwać w tym wszystkim
Jutro zaczynam nową dietę.
992/1200 kcal
503 kcal spalone
Przestaję mieć ochotę na jedzenie, wmuszam w siebie tylko dlatego, że dopiero zaczynam i takie limity są dość rozsądne, a nie chce żeby ktoś zauważył jak drastycznie zmniejszyłam ilości przyjmowanego pokarmu. Chcę żeby któregoś dnia zdziwnieni zauważyli, że schudłam, a potem coraz bardziej aż wszystkie ubrania zaczną na mnie wisieć.
834/1000 kcal ale idk ile kalorii mają tabletki na gardło więc ich nie policzyłam
Dosłownie dzisiaj moi rodzice gotowali obiad i nawet nie mogłam być blisko tego zapachu bo mnie brało takie obrzydzenie, ale to chyba dobrze.
Od jutra do końca tygodnia wprowadzili mi zdalne więc mam zamiar dosłownie leżeć i przewegetować ten czas najlepiej nie jedząc.
Minus jest taki, że się przeziębiłam więc nie mogę robić kroków ani za bardzo ćwiczyć.
996/ 1400 kcal
1400 kcal to strasznie dużo, limity drugiej części tej diety są strasznie wysokie, więc w sumie dobrze dla kogoś kto boi się napadu, ale ja dzisiaj dosłownie starałam się zaliczyć ten limit i nie mogę. Jest tego za dużo. Chyba bym zwymiotowała gdybym musiała zjeść jeszcze 400 kcal.
Kiedy skończę tą dietę zamierzam zrobić własną, bardziej dopasowaną do swojego organizmu i w sumie to wam też tak polecam bo diety tworzone przez randomowych ludzi którzy nie są dietetykami nie mogą w pełni odpowiadać waszym potrzebom, ja sama widzę po sobie, że dla mnie optymalny limit na początek to około 1000 kalorii.
Znalazłam jednak info, że po miesiącu na 1000 kcal metabolizm bardzo zwalnia, dlatego myślę, że dobrze jest robić sobie dni raz po 800 raz po 1200 kalorii żeby dalej chudnąć i wciąż mieć do wszystkiego siłę.
Aktywne blogi motylków maj 2022 reblogujcie, zaobserwuję
Kiedy ranisz osoba która kochasz ranisz sam siebie jeszczs bardziej.
Myślałam ze nie da się bardzisj nienawidzić siebie.
A jednak sis da
odkryłam dno dna dna:))
Za bardzo mnie już to zniszczyło…