#uczucia

LIVE

Hej. Na samym początku naleza wam sie przeprosiny nie byłam długo aktywna. Wiem że niektóre osoby na mnie czekały więc przepraszam was ale byłam bardzo słaba. Wydarzyło się naprawdę dużo rzeczy w moim życiu nie koniecznie tych dobrych raczej te zle. Narazie nie będę wstawiać swojej diety (bo nie czuje ze dam rade) ale gdyby kogoś to interesowałoby to na moim instagramie:mei_nie_recovery wstawiam luźne relacje (co czuje,myślę, robie) coś w stylu dziennika . Więc zapraszam. Obiecuje że gdy tylko zbiorę siłę będę postowac tez tu.

Mówiłeś że nie potrafisz beze mnie żyć, więc dlaczego żyjesz? Ja już dawno umarłam

Może i to Ty ubierasz jego bluzy.. Ale to ja je z niego zdejmuje

W życiu czasami chodzi o to, żeby postawić wszystko na jedną kartę. I widzisz, nie chodzi o to, że nie postawiłeś na mnie, sama nigdy bym siebie nie wybrała, ale miałam nadzieję na to, że chociaż raz jestem dla kogoś kimś więcej…


Ale nie byłam.

Wiecie co jest najbardziej na fair? Potrzeba długich miesięcy, żeby nauczyć się jak być szczęśliwym samemu, jak żyć samemu i jak walczyć o samego siebie. A później pojawia się ta jedna osoba, która sprawia, że raptem to wszystko znika. Stajesz się od niej zależny, od jej zachowania, czy nawet humoru. A później? Później po prostu Cię zostawia. A Ty czujesz się kompletnie zagubiony. I walka rozpoczyna się od nowa.

Skąd wiedziałam, że go kocham? Całe swoje życie zadowalałam się byle czym. Ktoś był po to, żebym mogła odezwać się wtedy, kiedy nie chcę być sama. Zjadałam brzydsze jabłko, bo wiedziałam, że ktoś inny zasługuje na te ładniejsze. Zgadzałam się na wykonywanie większej ilości pracy, żeby inni mogli w tym czasie odpoczywać. Nie chciałam tego, ale wiedziałam, że tak trzeba. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek coś czuła. Kiedy inni płakali, ja zachowywałam stoicki spokój. Ktoś się śmiał, a ja z obojętnością przyglądałam się temu wszystkiemu z oddali. Chciałam czuć smutek, szczęście, złość, odbijać się między ścianami zbudowanymi z emocji, a jedyne, co dostawałam od swojego umysłu to pustka i uczucie zobojętnienia. I nagle pojawił się on. I to wszystko, co przez lata było dla mnie normalne raptem się rozleciało i zaczęło przybierać nowe kształty oraz kolory. Byłam szczęśliwa, smutna, zła, zalewał mnie żal, strach przed utratą i uczucie, że nigdy nie byłam tak bardzo radosna jak przy nim. Emocje, których przez wiele lat nie znałam. Nie czułam nic, a raptem poczułam wszystko. Nauczył mnie tego, że nie muszę zgadzać się na byle co, które dostaję od życia, bo przecież mogę i przede wszystkim zasługuje na więcej. I on mi to więcej podarował. Zupełnie tak, jakbym przez całe życie jadła gorzką czekoladę, chociaż jej przecież nienawidzę, ale tylko ją mam pod ręką i raptem ktoś dałby mi kosteczkę czekolady mlecznej. Przyjemne uczucie, prawda? Zapewne nigdy się o tym nie dowie, ale podarował mi coś więcej niż miłość, przywrócił mnie do życia.

Czasami mam takie dni, kiedy nie mogę przestać myśleć. Tracę panowanie nad wszystkim, co znajduje się w mojej głowie i wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa. Rozdrapuję, rozpamiętuję, myślę, rozmyślam, analizuję. Myślę o tym, co by było gdyby, co by było jeśli, co mogłoby być i czego nie ma, a co chciałabym żeby było. Kto tego nie przeżył, raczej tego nie zrozumie. To uczucie można porównać do związania linami. Tylko, że tutaj ciągnie za sznurki coś innego, a co gorsze, puszcza melodię, której nie chcę słyszeć. I nie mogę tego zatrzymać.

Jest mi po prostu przykro. Byliśmy dzisiaj na kawie, dobrze nam się rozmawiało. Po tak długim czasie przypomniałam sobie jak to jest mieć na sobie Twój wzrok. Jednak - co było najsmutniejsze - nie patrzyłeś na mnie tak jak kiedyś, teraz było inaczej, zupełnie tak, jakby moje oczy nie robiły na Tobie już żadnego wrażenia, jakby te wszystkie rozmowy były zwykłymi, a uśmiech był z rodzaju tych powszechnych. Serce mi biło jak oszalałe, kiedy poczułam Twoją dłoń na swojej. Minęło kilka godzin, a ja dalej mam w głowie Twój wzrok. Najgorszym z tego wszystkiego nie jest to, że już się pewnie nie zobaczymy, ale to, że zostałam z tymi emocjami, których jest za dużo, a Ty znów wróciłeś do niej.

zamknąłem się przed światem

ukryłem

zgasiłem światło

świat stał przede mną otworem

dobre rady

pomocne dłonie

dobrze płatna praca

“prawdziwi” przyjaciele

pomocy

- krzyknąłem otwarcie do świata

a świat zamknął przede mną drzwi

My nie jesteśmy już młodzieżą. Nie pragniemy już zdobyć świata szturmem. Jesteśmy uciekinierami. Uciekamy sami przed sobą. Przed naszym życiem.

- znalezione

“Może właśnie o to chodzi w życiu. O te nieoczekiwane zwroty akcji i niewymarzone plany „B”, o te brązowe oczy, które nie spodobają Ci się od razu, o tą przypadkową piosenkę w radiu, o kierunek studiów, o którym wcześniej nawet nie słyszałeś, a teraz nazywasz go swoim. Może to wszystko czyni nasze życie pięknym.”

- znalezione

“Nie czyń sobie wyrzutów sumienia, że upokorzyłeś się dla miłości, że zdarłeś z siebie kilka warstw godności, bo twoja miłość i tęsknota były silniejsze niż duma. To świadczy tylko o tym, że potrafisz kochać poza granice swojego egoizmu - i trzeba ci zazdrościć.”

- znalezione

“Fascynuje mnie, dlaczego akurat ten człowiek nas pociąga, dlaczego za nim chcemy iść. Dlaczego z pewnymi osobami relacje trwają przez całe życie, mimo że - wydawałoby się - nie ma ku temu żadnych powodów. Dlaczego pewne osoby tkwią nam w sercu i nie da się ich stamtąd wyrzucić, mimo że wszystko nas dzieli, a nawet już się z nimi nie spotykamy.”

- znalezione

Chciałem dzisiaj uciec. Ukryć się w bezpiecznym miejscu, wejść w czyjeś ramiona, poczuć czyjąś skórę na swojej. Nie pamiętać o codziennych problemach. Pierwszą osobą, o której pomyślałem była ona. Osoba, która mnie zniszczyła. Osoba, która odebrała mi nadzieję i jakiekolwiek wybory. Mimo to, pomyślałem właśnie o niej. Głupie, co?

- relewanty

Wiecie co, dzisiejszy dzień po raz sto dwudziesty czwarty był tym dniem. Dniem, kiedy chcę uciec, kiedy chcę krzyczeć, kiedy chcę nie być tym kim jestem. Kilka lat temu, kiedy to wszystko się zaczęło, obiecałam sobie, ze będę dbać o siebie, aby mieć jak najmniej takich dni. Trochę mi się to nie udało. Trochę bardziej uciekam. Trochę cześciej zakładam maskę. Ale to dobrze, nie mogę ranić innych sobą. Gdyby wiedzieli kim jestem, dlaczego taka jestem, torturowaliby siebie bardziej niż ja byłabym w stanie.

Zadzwoń, gdy będziesz potrzebować. Zapomniałam, zrozumiałam, wybaczyłam. Teraz twoja kolej.

relewanty

(…) w życiu społecznym w Polsce w XXI wieku istnieje wielka luka. Luka podziemnych kręgów dla ludzi, którzy mogą mówić o emocjach, do których normalnie przyznawać się nie można.

Małgorzata Halber

“W życiu wygrywa tylko ten, który pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach, swoje lenistwo, swoją nieśmiałość.”

znalezione

“Wiecie kiedy przestajecie kochać własnych rodziców? Wtedy, gdy wracacie do domu i od razu chcecie z niego uciec. Gdy zatracacie się w sobie, nikniecie pod ciężarem nieustannej krytyki, kontroli i krzyku. Gdy nie wiecie już czym jest miłość.”

- relewanty

“Z wiekiem wszystko się zmienia, przestajemy przejmować się błahymi sprawami, ale za to zwracamy bardziej uwagę na inne rzeczy. Mniej sypiamy by więcej robić, częściej płaczemy ze stresu, strachu i niepewności. Nie do końca wiemy czego chcemy i potrzebujemy, mimo że mamy coraz więcej lat.”

Aleksandra Wadolowska

“To, co czuję jest dla Ciebie nieużyteczne, wiem. Ale kiedyś będziesz miał wiele rzeczy za sobą i mało przed sobą. Będziesz może szukał wśród wspomnienia jakiegoś oparcia, czegoś, od czego zaczyna się rachubę lub na czym się ją kończy. Będziesz już całkiem inny i wszystko będzie inne, i nie wiem, gdzie będę, ale to nieważne. (…) Pomyśl wtedy, że mogłeś mieć moje sny i głos i troski i nieznane mi jeszcze pomysły. I moją niecierpliwość i nieśmiałość, że w taki sposób mogłeś mieć świat po raz drugi. A kiedy będziesz tak myślał, nieważne będzie, żeś nie umiał, czy nie chciał tego mieć. (…) Ważne będzie tylko, że byłeś moja słabością i siłą, utratą i odzyskaniem, światłem, ciemnością, bólem - to znaczy życiem.”

Stanisław Lem

I nawet najprostsza czynność sprawia że płaczesz.

-Niechciana

Zastanawiam sie co ludziom siedzi w głowach, ile jest problemów które duszą w sobie, ile mają masek na twarzy dzisiejszego dnia, ile rzeczy dzisiaj zwaliło im się na głowę, ilu z nich właśnie jedzie do psychologa, czy psychiatry, bo potrzebuje pomocy, ilu z nich przed chwilą straciło najważniejsza dla nich osobę, ilu z nich pod rękawami bluz kryje małe, blade kreski, ilu z nich nie wie, czy da radę dożyć do wieczora, ilu z nich może właśnie przechodzi atak paniki, ilu z nich ma w tym momencie myśli samobójcze, ilu z nich już nie daje rady z samym sobą. Czy każdy z nas jest taki słaby?

-Niechciana

Walczyłam o swoje zdrowie

Walczyłam kurwa dniami, nocami, miesiącami i latami

Prosiłam otwarcie o pomoc, sięgałam po wszystkie możliwe sposoby

Ale czuje, że depresja nie zdoła opuścić człowieka

Czuje, że ta choroba jest przy mie całe życie i gdy tylko przez chwile poczuję się gorzej, ona wraca

Wraca, żeby rozpierdolić moją psychikę na najdrobniejsze kawałki

Wraca, bym znowu siedziała samotnie w czterech ścianach i modliła się by zasnąć w morzu łez

Wyniszcza mnie doszczętnie kawałek po kawałku

A potem ludzie i tak powiedzą, że każdy starał się mi pomóc

Że wcale nie wyglądałam na chorą

Że nic się ze mną złego przecież nie działo

A na koniec nikt nie będzie wiedział dlaczego popełniłam tak drastyczny krok

Bo przecież wszystko było w porządku.

~Niechciana

To okropne uczucie byc tak blisko Ciebie a za razem tak daleko

-Niechciana

Teraz przynajmniej wiem, że nigdy nic dla Ciebie nie znaczyłam.

-Niechciana

Gdy w mojej głowie pojawia sie myśl ‚fajnie byłoby miec chłopaka’ pojawiają sie tez myśli ,bedziesz musiała mowic o swoich problemach’ ‚ bedzie musiał poznać Twoją przyszłość’ ‚pozna Twoja nieobliczalną matke’ ,bedzie Cie dotykał i zobaczy Twoje blizny’ ‚bedziesz musiała z nim rozmawiać’ ‚bedziesz musiała udawac ze wszystko jest dobrze’ i wtedy zaczynam rozumieć ze nigdy nie bede szczesliwa

-Niechciana

loading