#wanna be thin

LIVE

Swimsuit

I was excited to buy a new swimsuit.

I chose a very cute one, peach colored, bare back, one piece. I haven’t used one in two years.

But when I tried it on, body dysmorphia knocked on the door: knock knock, you look deformed!

I notice every lump, every shape, every imperfection and they horrify me.

At that moment I saw a tear come out of my eyes. I took it off immediately. I told the saleswoman that it didn’t fit and almost ran out of the store.

When will I be able to try on clothes without feeling bad?

My mom bought cookies

I don’t know how to stop thinking about eating them.

I know that when I taste a single cookie, I’ll end up eating all of them.

I don’t want to binge.

What should I do?

Ribs

I wanted this so badly, every bite less, every second of exercise made me feel good.

I wanted them to see my ribs and that they thought it was easy for me to be thin, that everyone would stare at me and smile at me because I was pretty.

But when they look at my ribs, they feel terrified, they beg me to eat, I made my siblings cry, they thought I was going to die.

This isn´t the kind of care I expected.

I’m pretty, I’m depressed

5 things that nobody tells you about ed

  1. At first everyone encouraged your weight loss, now they look horrified as you weigh even grapes.
  2. You know you’re destroying your body and you feel good about it?
  3. You’re never in control, it’s food what controls you.
  4. What’s the point of looking good if you don’t even have the energy to get up because you’ve only eaten half an apple?
  5. You never get to feel happy because a small part of you knows that you’re wrong. The scale will say what it wants, but your mind will never agree.

I know having an ed isn’t something to be proud of.

Too much of everything becomes unhealthy, it includes stop eating.

Staysafe

“oh baby, you just have to set limits”

That’s the problem. I have no limits, I have no control.

And sometimes I can go from eating 4000 calories in a day, to eating absolutely nothing. There is no middle ground.

I can’t stop.

Restricting your calorie intake is like sticking your tongue over the edge of a knife. At some point you’re going to push too hard and hurt yourself.

Eating less and less isn’t setting a limit, it’s pushing the limit towards the lowest.

And for me, whatever limit I put myself, it’s unreachable.

Staysafe

Oh honey, do you want to go shopping?

I hate going to buy clothes.

When people ask me why I don’t like shopping, I tell them it’s because it bores me, but the truth is that when I go into a store, I’m excited to see all those dresses and skirts, but then when I see my reflection, I remember that my body doesn’t look the way I would like it to and that probably none of those clothes will look good on me.

Those thoughts make me want to cry and I get frustrated, I leave the store and come home with empty hands and an empty stomach I don’t want to fill.

Stay safe

Hack #15267

I know I’m not the only one who struggles with this:

I CAN’T EAT S L O W L Y

I usually eat very fast and I know that this influences the way my digestive system digests food, but I am so used to eating in that way, that the classic advice of “eat slower” doesn’t work for me.

First I have to get used to my mind, because it is a habit that I’ve ingrained from forever.

What I do to “train” my brain to eat slowly is to use the cutlery the other way around.

If I eat soup, I do it with a fork, if I eat chopped fruit, I do it with a spoon. In this way it is more difficult for me to eat and I do it slower and in fewer better bites, which psychologically makes me feel as if I had eaten a lot.

It may seem ridiculous at first, but it’s a small change that makes a big difference.

Pd. I only do it when I’m at home, because people might see it as something weird lol

Staysafe

30.03.2021

  • zjedzone: ???
  • limit: 700
  • spalone: ok. 520
  • wypite: 4l

bilans: -

szczerze mówiąc nie wiem ile zjadlam, mam tylko nadzieje ze choć część udalo mi sie spalic


29.03.2021

  • zjedzone: 583 + kawalek babki, niestety nie wiem ile dokładnie
  • limit: 750
  • spalone: okolo 650
  • wypite: 4.5l

bilans: ?

jestem pewna ze nawet jezeli przekroczylam troche limit to caly nadmiar spaliłam. nie odzywalam sie przez kilka dni bo wękend znowu spedzilam ze znajomymi. na szczescie w ten sa swieta, więc mam nadzieje, ze siedząc w domu uda mi sie wrócić do wagi z piątku…

chciałam zacząć wstawiać bilanse co kilka dni, ale trace wtedy pewnego rodzaju kontrole i nie monitoruje tak dokladnie tego ile jem, tak więc dalej będę wstawiac je codzienie.

dzis troche dłużej, wybaczcie

24.03.2021

  • zjedzone: okolo 550
  • limit: 750
  • spalone: okolo 385
  • wypite: 4.5l

bilans: +165

jest okej.. niestety nie mialam jak wiecej poćwiczyć, bo caly dzien bylam totalnie zajęta i ledwo sie ze wszystkim wyrobiłam. mimo to, jestem serio zadowolona bo udalo mi sie nie zjeść za dużo (w porównaniu do ostatnich dni)


thinspo na dziś

23.01.2021

  • zjedzone: niecałe 800
  • limit: 800
  • spalone: okolo 620
  • wypite: 4l

bilans: +180

ja juz serio mam tego dosc. dosc tego jak wyglądam. dosc tego ze stoję w miejscu. biore sie w garść bo takie cos nie ma komletnie sensu… kazdy tydzien idzie dobrze, potem weekend i wszystko wraca… dzis zaczęłam A.I.T. diet i m u s z e trzymać sie limitow choćby nie wiem co.

porównując z weekendem, dzisiaj nie bylo tak zle, udalo sie sporo spalic więc jestem w miare zadowolona. mam nadzieje ze uda mi sie w koncu ruszyć wage w dol, bo wakacje coraz blizej…

to macie tą diete i troche thinspo

do jutra❣

znowu weekend. znowu spotkanie ze znajomymi. z n o w u t o s a m o błędne koło…

dlatego dzis zamiast bilansu coś innego, może komus sie przyda❣

na końcu są owocki i warzywa dla porównania

wybierzcie sami❣


18.03.2021

  • zjedzone: ok 550
  • limit: 500
  • spalone: ok 500
  • wypite: 4l

bilans: +50

wczorajszy dzien byl serio okej. gdybym nie wyszła poza limit wyszlabym na zero, ale nawet pomimo to nie wyszlo najgorzej


thinspo na dziś

16, 17.03.2021

bilans z wczoraj: okolo +230

bilans z dzis: około +180

  • wypite po 3l wody

dzisiaj w troche innej formie, wczoraj znowu nie dalam rady sie odezwac, ale dzis juz wracam. nie wstawiam dokladnie ile zjadlam, bo nie mialam mozliwosci żeby to dokładnie liczyć. nie do konca udało mi sie miescic w limitach, ale za kazdym razem spalam ‘nadmiar’. ostatnie 2 dni byly mocno sredniawe, ale nie podsajemy sie i cisniemy dalej❣


troche thinspo

15.03.2021

  • zjedzone: okolo 760
  • limit: 750
  • spalone: okolo 415
  • wypite: 3.25l

bilans: +345

dzis bylo w miare okej, bylam na treningu, spalilam mniej niz zazwyczaj, ale za to w duzo przyjemniajdzy sposób.

jestem zalamana weekendem. nie odzywalam sie bo nie wchodzilam w ogole w aplikacje… od piatku do niedzieli bylam ze znajomymi, znowu zjadlam duuzo za duzo. ja nie wiem jak wyrwac sie z tego błędnego koła… tydzien idzie super i potem dwa dni wystarczają zeby znowu wrócić do tego co bylo. mam juz serio dosc stania w miejscu

11.03.2021

  • zjedzone: około 620
  • limit: 600
  • spalone: 550
  • wypite: 3l

bilans: +70

wczoraj zasnelam więc pisze dopiero dziś. mimo małego potknięcia, bylo serio okej


miłego dnia ❣

10.03.2021

  • zjedzone: 730
  • limit: 700
  • spalone: 650
  • wypite: 3l

bilans: + 80

dzis bylo serio okej. pomijając lekkie przekroczenie limitu, dzień jak najbardziej udany. w koncu bylam na jeździe, pierwszy raz od jakichs 3 miesiecy więc od razu jakoś lepiej sie czuje.


trzymajcie sie

09.03.2021

  • zjedzone: okolo 800
  • limit: 800
  • spalone: okolo 480
  • wypite: 3l

bilans: +320

nie jest najlepiej, ale najgorzej tez nie. powoli wracam do ‘normalonsci’, mam tu na myśli trzymanie sie limitów i spalanie większej części zjedzonych kcal. niby zwalilam tylko 3 dni, to dla mnie to AŻ 3 dni… czuje sie okropnie z tym ile zjadlam, bo wiem ze potrafie sie postarac bardziej. więc ogarniam sie, spinam dupe i sie nie poddaje. wy tez nie mozecie❣


04.03.2021

  • zjedzone: okolo 760
  • limit: 750
  • spalone: 540
  • wypite: 4l

bilans: +220

dzisiaj mega duzo chodzilam więc spalone kalorie to glownie to. wieczorem nie pocwiczylam za duzo bo nie mialam sily (?) poprostu wszystko mnie nudzilo i na nic nie mialam ochoty. ogolnie dzien wyszedl sredniawo, ale lecimy dalej

do jutra ❤

1.03.2021

  • zjedzone: okolo 860
  • limit: 900
  • spalone: okolo 490
  • wypite: 3l

bilans: +370

dzis nie bylo jakos tragicznie. oczywiście byloby lepiej gdyby nie pieprzone ciasto marchewkowe, ale zmiescilam sie w limicie więc jest do wytrzymania. przez caly dzien czulam sie mega źle, mam nadzieje ze jutro bedzie chociaz troche lepiej


trzymajcie sie

chciałxbyś tak wyglądac prawda?

więc dąż do tego i sie do cholery nie poddawaj. dasz rade


27,28.02.2021

nie odzywalam sie przez weekend bo byla u mnie moja przyjaciółka. skupilam sie na tym, ale limity i tak wydaje mi sie że utrzymałam, w sobote na sto procent, a co do niedzieli jest możliwość że delikatnie go przekroczylam. bylam na długich spacerach wiec troche spaliłam. mimo wszystko zaliczam te dni to nawet udanych.

trzymajcie troche thinspo


03.06.2021

okej.. więc dziś zapowiadalo sie cudownie, wieczorem poszlo sie jebac przez świeże, ciepłe pieczywo, które przywiózł moj tata. aleee mimo to, w porownaniu z ostatnimi dnismi jest serio okej. zjadlam okolo 1200 kcal, zrobilam 10 tys. krokow(-400 kcal) i wypilam okoko 3.5l wody.

poowoli wracamy na dobre tory, zaraz wakacje więc trzeba cos zrobic z tym wszechobecnym tłuszczem…


naprawde nie wiem co sie ze mna dzieje, nie potrafie sie opanowac, zaraz wakacje, jade za granicea wyglądam jak ulana swinia i nie potrafie przestac wpieprzac

boze mam juz tego dosc…

31.05.2021

Od razu mowie, że mam dość ściemniania, więc będę z wami (i sobą) całkowicie szczera.

dziś nie poszlo mi najlepiej, ale wiem że początki, powroty i pozbycie się nawyków, są najgorze.

przekroczyłam dzisiejszy limit, ale mimo to zjadlam mniej niż przez ostatnie dni, więc bardzo powoli wracamy do utęsknionej kontroli.

wypiłam około 4.5 l wody i spaliłam okolo 810 kcal, tylko chodząc, ponieważ przez szkołę totalnie nie mam czasu na dodatkowe ćwiczenia.



loading